Jak podaje serwis BRD24.pl, Ministerstwo Infrastruktury prowadzi prace nad zmianami w egzaminie na prawo jazdy kategorii B. Jednym z rozważanych wariantów jest ograniczenie lub całkowite usunięcie z egzaminu obowiązkowej jazdy na placu manewrowym.
Co obecnie robimy na placu?
Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, w części egzaminu praktycznego na tzw. placu manewrowym wykonuje się dwa obowiązkowe zadania: jazdę pasem ruchu do przodu i tyłu (tzw. „łuk”) oraz ruszanie na wzniesieniu z użyciem hamulca awaryjnego. Pozostałe manewry – np. parkowanie czy zawracanie – są już od dawna sprawdzane w ruchu drogowym.
Dlaczego rozważa się zmiany?
Według informacji uzyskanych przez BRD24.pl, Ministerstwo zauważa, że Polska jest jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, które nadal utrzymują taką formę egzaminu. W innych państwach techniczne umiejętności oceniane są w warunkach rzeczywistych, podczas normalnej jazdy po drogach.
Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec zadeklarował, że celem prac jest stworzenie nowoczesnego modelu egzaminowania, bardziej zbliżonego do europejskich standardów. Na tym etapie brane są pod uwagę dwa warianty: ograniczenie placu do jednego manewru lub całkowita jego eliminacja z egzaminu.
Co to może oznaczać dla kursantów?
Jeśli zmiany zostaną wprowadzone, egzamin może stać się mniej schematyczny, a większy nacisk zostanie położony na zachowanie w realnym ruchu. Dla wielu kursantów byłaby to dobra wiadomość – szczególnie dla tych, którzy stresują się formalnymi zadaniami na placu bardziej niż rzeczywistą jazdą.
Z drugiej strony, jak zwraca uwagę BRD24.pl, pojawiają się też obawy. Brak „placu” jako obowiązkowego elementu może spowodować, że kursanci będą mniej przykładać się do ćwiczeń technicznych, jeśli nie będą ich wykonywać na egzaminie. To z kolei zwiększa rolę i odpowiedzialność szkół jazdy.
Czy zmiana jest przesądzona?
Jak wynika z doniesień medialnych, zmiany są na razie na wczesnym etapie konsultacji i analiz roboczych. Ministerstwo zapowiedziało stworzenie raportu porównawczego z systemami egzaminacyjnymi innych krajów UE, ale – jak informuje BRD24 – nie zlecono jeszcze wykonania takiego opracowania żadnemu podmiotowi.
Wszystko więc wskazuje na to, że ewentualne zmiany nie nastąpią szybko – i będą wymagać wcześniejszej, dużej nowelizacji przepisów.
Podsumowanie
Choć Ministerstwo nie ogłosiło jeszcze ostatecznej decyzji, kierunek reformy egzaminu na prawo jazdy wydaje się jasny: więcej praktyki w ruchu, mniej sztucznych zadań. To krok ku europejskim standardom, ale również wyzwanie – szczególnie dla szkół jazdy, które będą musiały jeszcze lepiej przygotowywać kursantów do realnych warunków drogowych, niezależnie od tego, co sprawdzane jest na egzaminie.